Jeżeli to czytasz, to znaczy, że szukasz trasy w
Łodzi, na której mógłbyś trenować po pracy lub przed nią. Trafiłeś idealnie!
Dzień jak każdy inny. Wstajesz rano, pijesz kawę,
idziesz do pracy. Robisz w niej to, co musisz, czyli musisz napić się kolejnej
kawy! Robisz swoje i po 8 godzinach jesteś wolnym człowiekiem – o ile nie
pracujesz po pracy, nie robisz innego rodzaju chałtur. Powiedzmy, że uda Ci się
urwać te 2 godziny w ciągu dnia. Co robisz? Szybki trening.
To chyba jedna z moich ulubionych tras
treningowych w Łodzi. To dlatego, że fajne miejsce zaczyna się już jakieś 2 km
od domu. Powiedzmy, że startujesz z Maca na Włókniarzy/Lutomierskiej. Do
poligonu na Brusie masz właśnie te 2 kilometry. Tam czekają na Ciebie wąskie i
piaszczyste ścieżki, niewymagające specjalnych umiejętności ;) Wjazd od ulicy
Biegunowej. Warto trochę pokręcić się po Brusie i lepiej go poznać. W
centralnej jego części znajduje się stara strzelnica. Idealne miejsce na
ćwiczenie podjazdów i zjazdów. Ewentualna wywrotka może skutkować upadkiem na
piach, którego jest tam mnóstwo!
Po przejechaniu poligonu dojeżdżamy do szutrowej
drogi, która początkowo biegnie wzdłuż niego, a następnie przy ogródkach
działkowych i w ten sposób wyjeżdżamy przy ul. Konstantynowskiej na wysokości
schronu przeciwlotniczego.
Przejeżdżamy na drugą stronę drogi i już po chwili
znowu jesteśmy w lesie. Jadąc cały czas prosto, dojeżdżamy do ul.
Gimnastycznej. To długi asfaltowy i prosty odcinek, którym docieramy do ul.
Maratońskiej. Następnie w prawo i po około 1,5 km docieramy do skrzyżowania
z ul. Sanitariuszek. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo i zaraz w lewo za
zlewnią nieczystości. W tym miejscu zaczyna się mój ulubiony fragment trasy.
Jadąc cały czas prosto, dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo i
w ten sposób dojeżdżamy do Gorzewa.
Tutaj mamy 2 opcje:
1. Dla tych, co mają mniej czasu.
W Gorzewie skręcasz w lewo, mijasz tablicę Łódź, tory
kolejowe i już po chwili dojeżdżasz do ul. Sanitariuszek
2. Druga opcja poszerzona jest o Górkę Pabianicką. W Gorzewie jedziemy prosto i dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo. Długi i szybki zjazd prowadzi nas na wiadukt nad trasą S14. Przejeżdżamy górą i dojeżdżamy do przejazdu kolejowego. Za nim skręcamy w lewo i tym razem przejeżdżamy pod trasą S14. Skręcamy w prawo i za niecały kilometr w lewo, w betonową drogę. Droga prowadzi wzdłuż starego wysypiska. Mijamy plac zabaw, boisko i wyjeżdżamy na ul. Łaskowice, po czym skręcamy w prawo. Dalej jak w opcji 1.
Ulicą Sanitariuszek jedziemy w stronę Retkini, mijamy przejazd kolejowy i następnie skręcamy w ulicę Maratońską. Potem do ul. Popiełuszki, Kusocińskiego i w lewo w ul. Juszczakiewicza. Dojeżdżamy do Konstantynowskiej i dalej w prawo. Konstantynowską dojeżdżamy do ul. Krakowskiej, Biegunowej, Solec i do Włókniarzy przy stacji BP.
Dlaczego ta trasa jest fajna? Pomijając ulice
Maratońską i Konstantynowską, panuje na niej mały ruch samochodowy. Odcinek od
Sanitariuszek do Sanitariuszek (pętla przez Gorzew i Górkę Pabianicką) to
sporadycznie mijane samochody. Na Brusie można za to spalić zbędne kalorie;) To
taka trasa 2w1. Trochę terenu i szybki odcinek szosowy, który dostarcza nam
miłych widoków. Cała trasa ma jakieś 30 km w wersji 1 i około 35 w wersji 2.
Jeżeli nie jesteś „ciśnieniowcem”, to pokonanie tej
trasy zajmie Ci jakieś 2 godziny. W przeciwnym wypadku pokonasz ją w nieco
więcej niż godzinę.
P.
P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz